Niecałą minutę. Tyle trwa wjazd na 124 piętro najwyższego budynku świata. Prędkość windy? Dziesięć metrów na sekundę! (Gdyby zainstalowano ją w moim bloku, to w mieszkaniu znalazłabym się w ciągu jednej sekundy! :) Na górze przygotujcie się na wspaniały, spektakularny widok! Miałam już okazję oglądać różne miasta z lotu ptaka – widziałam Paryż z Wieży Eiffla, Berlin z Wieży Telewizyjnej czy Nowy Jork z 86-go piętra Empire State Building. Ale 360-stopniowa panorama Dubaju z wysokości niemal pół kilometra naprawdę robi wrażenie!
Burj Khalifa (Wieża Kalify) to nie tylko najwyższy budynek świata. To także oszałamiające dzieło sztuki, przełom w dotychczasowej architekturze i niezrównany wyczyn współczesnej inżynierii. Jest niezwykłym hołdem złożonym nauce, nowoczesnej technologii i wzornictwu. To także bezprecedensowy przykład międzynarodowej współpracy, wyznacznik postępu technologicznego oraz symbol nowoczesności, dynamicznego rozwoju i bogactwa Bliskiego Wschodu.
Burj Khalifa symbolizuje postęp jaki dokonał się w Dubaju w ciągu zaledwie 30 lat. Ten sukces zawdzięcza nie tylko zasobom ropy naftowej, ale przede wszystkim ludzkim talentom, inicjatywie, pomysłowości i determinacji.
Jak powstało arcydzieło współczesnej inżynierii?
Budowa najwyższej budowli, jaką kiedykolwiek wzniósł człowiek, rozpoczęła się 21 września 2004 r. Początkowo wykonawcy korzystali z projektu nigdy nie wybudowanej wieży Grollo Tower w Melbourne, który przewidywał wysokość konstrukcji na 560 m. Jednak wkrótce amerykańskie przedsiębiorstwo architektoniczne SOM – Skidmore, Owings and Merrill (które zaprojektowało także Willis Tower – dawniej: Sears Tower w Chicago (527,3 m) oraz 1 Word Trade Center – dawniej: Wieża Wolności w Nowym Jorku (541 m), w miejscu zburzonego WTC), nadało wieży dzisiejszy wygląd i kształt. Głównym architektem był Adam Smith, autor m.in. postmodernistycznej JinMao Tower (421 m), będącej przez wiele lat symbolem Szanghaju. Poniżej metamorfoza jaką przeszedł budynek od pierwszego projektu.
Wysokość budynku trzykrotnie podwyższano: najpierw do 650 m, później do 750 m, aż wreszcie do dzisiejszego poziomu, by nadać budowli smuklejszy kształt. Najwyższe kondygnacje (od 154-go piętra) są zbudowane z lekkiej stalowej konstrukcji, zamiast żelbetowego szkieletu. Inwestor (Emaar Properties) zagwarantował sobie w ten sposób możliwość szybkiego podwyższenia wieży, by pobić ewentualnych konkurentów do tytułu najwyższego drapacza chmur. Dziś, po zakończeniu budowy, nie jest to już możliwe.
fot. Guilhem Vellut – flikr/ CC
Budowa zakończyła się 16 sierpnia 2009 r., a uroczyste otwarcie budynku nastąpiło 4 stycznia 2010 r. Od dnia rozpoczęcia budowy, aż do ostatniej chwili przed otwarciem (czyli przez kilka lat!), budynek był reklamowany jako Burj Dubai (Wieża Dubaju). Można sobie wyobrazić zdziwione miny zaproszonych gości, którzy przybywając na uroczyste otwarcie Burj Dubai dokonali inauguracji… Burj Khalifa :)
Skąd ta nagła zmiana? Otóż ukończenie budowy zbiegło się ze światowym kryzysem finansowym, który wbrew pozorom nie ominął także Dubaju. Mimo recesji Dubaj wciąż śnił swoje sny o potędze, a wiele ambitnych projektów nadal znajdowało się w trakcie realizacji. Z powodu ogromnego zadłużenia emirat zwrócił się do bogatszego w zasoby ropy sąsiada, Abu Dhabi, o pomoc finansową (bagatela, 25 mld dolarów!). By uhonorować swojego darczyńcę, emira Abu Dhabi i prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szejka Khalifę bin Zayed’a Al Nahyan’a, najwyższy drapacz chmur nazwano jego imieniem: Burj Khalifa (Wieża Khalify). Czy zmiana nazwy była ukłonem dla darczyńcy, czy raczej kosztem tej pożyczki – to wiedzą tylko zainteresowani. Faktem jest, że najwyższy budynek świata w Dubaju nosi dziś imię emira Abu Dhabi.
Projekt budynku wzorowany jest na tradycyjnej architekturze islamu. Inspiracją był kształt spiralnego minaretu wydłużającego się i zwężającego ku górze, zastosowany przy budowie m.in. wielkiego meczetu w Samarrze (Irak).
fot. IgorF – Wikimedia Commons/ CC
Budowlę wzniesiono na trójramiennym planie w kształcie litery Y, nawiązującym swoją symetrią do pustynnego kwiatu z gatunku Hymenocalis, rosnącego w okolicach Dubaju.
www.woowonemails.blogspot.com
Im wyższe piętra, tym „ramiona” stają się mniejsze, nadając wieży lekkości, smukłości i niezbędnej aerodynamiki. Taki kształt budynku zapewnił optymalny dostęp światła do wszystkich pomieszczeń oraz niczym niezakłócony widok na okolicę i Zatokę Perską. Szczyt spiralnej konstrukcji, z 27 uskokami będącymi tarasami widokowymi, wieńczy iglica, której jedynym zadaniem jest pobicie rekordu wysokości. Nowatorski system przyporowy sprawia, że budynek jest bardzo stabilny – przy silnych podmuchach wiatru maksymalne odchylenie szczytu od pionu wynosi zaledwie 1,5 m. W celu zbadania wpływu wiatru na wieżę i jej mieszkańców przeprowadzono ponad 40 testów w tunelu aerodynamicznym.
Podczas zmian pory roku (w marcu i we wrześniu) można obserwować niezwykłe zjawisko: gęstą mgłę spowijającą Dubaj, będącą efektem napływu ciepłego powietrza nad wodę morską, ochładzaną przez ciepły prąd morski. Niestety zapierający dech w piersiach widok paraliżuje ruch lotniczy i komunikację miejską.
Kilka rekordów
163-piętrowy Burj Khalifa mierzy 829,84 m i nie tylko odebrał tytuł najwyższego drapacza chmur niższemu o 300 m wieżowcowi Tajpei 101 na Tajwanie (509,2 m), ale pozostawił daleko w tyle całą dotychczasową architekturę. Budynek jest widoczny z odległości 95 km, a w okresie mniejszej wilgotności powietrza także z sąsiedniego emiratu Sharjah. Koszt budowy wieży wyniósł 1,5 mld dolarów.
Jednak tytuł najwyższego wieżowca świata to nie wszystko – Burj Khalifa pobił jeszcze kilka innych rekordów: jest najwyższą konstrukcją lądową i trzecią najwyższą konstrukcją budowlaną, będącą dziełem człowieka. Wyższe są tylko platformy wiertnicze w Zatoce Meksykańskiej: Perdido Regional Host (2438 m) i Ursa Platform (1306 m).
Budynek posiada także największą ilość pięter (163), najwyższe piętro mieszkalne (584 m), najwyżej położony basen (76 p), meczet (158 p), najdłuższy szyb windowy, a także drugi najwyżej położony taras widokowy (452 m) oraz najwyżej położoną restaurację na świecie (At.mosphere – 122 p).
Fakty i liczby
Wieża pełni funkcję budynku mieszkalnego, hotelowego i biurowego. Parter i pierwsze 8 pięter, a także 38 i 39 piętro zajmuje ekskluzywny Armani Hotel, pierwszy z 15 planowanych obiektów tej marki, którego wystrojem zajął się osobiście słynny włoski projektant mody. Hotel oferuje 160 pokoi, w tym luksusowe, nowoczesne apartamenty o powierzchni od 150 do 390m2 .
W budynku znajduje się także 900 mieszkań, 37 kondygnacji biurowych i 144 prywatne mieszkania urządzone przez Armaniego (37,5 tys. USD/m2). Według dewelopera, pierwszych 300 luksusowych apartamentów, wystawionych na sprzedaż w 2004 r., zostało sprzedanych w ciągu zaledwie 8 godzin!
Burj Khalifa może pomieścić 35 tys. osób. W budynku znajduje się 57 wind, 2909 schodów oraz osiem par schodów ruchomych. Budowa trwała 22 mln godzin roboczych, a ekipa budowlana liczyła 12 tys. osób. W szczytowym okresie jedno piętro stawiano w ciągu trzech dni (!). Różnica temperatur na zewnątrz budynku, pomiędzy parterem a najwyższym piętrem, wynosi 6 st. C.
W wieżowcu zainstalowano ponad 347 km rur na wodę pitną, 214 km tworzy system przeciwpożarowy, a 34 km dostarcza schłodzoną wodę do klimatyzacji. Fundamenty wykonano z betonu oraz 192 stalowych prętów wbitych na głębokość 55 m. Łącznie zużyto 53 tys. m3 cementu o wadze 110 tyś. ton oraz 55 tys. ton stali (na samą iglicę wykorzystano 4 tys. ton stali).
Mycie ponad 24 tys. okien o łącznej powierzchni 120 tys. m2 okien zajmuje 36 pracownikom około 3-4 miesięcy. Do mycia służą specjalne podnośniki z koszami, a powyżej 109 piętra – tradycyjne żurawie. Wierzchołek budynku wraz z iglicą czyści wyselekcjonowana ekipa.
W każdą noc sylwestrową możemy oglądać spektakularny pokaz fajerwerków oświetlających wieżę od podstawy do szczytu i widoczny z odległości kilku kilometrów.
fot. nthy ramanujam – flikr/ CC
Głosy krytyki
Oprócz zachwytów nad rozmachem projektantów, Burj Khalifa wzbudza także wiele kontrowersji. Pracownicy skarżyli się na niskie płace i na złe warunki pracy. Co gorsza, wieża nazywana jest gigantycznym nieekologicznym balastem Emiratów. Utrzymanie budynku, który pobiera tyle energii co średnie miasto, wymaga ogromnych nakładów finansowych. Wtłoczenie wody pół kilometra w górę, czy utrzymanie komfortowej temperatury w pomieszczeniach, wymaga skomplikowanych urządzeń technicznych i kosztuje tysiące dolarów. Jedyną pro-ekologiczną instalacją jest system odzyskiwania i przechowywania wody, która powstaje na ścianach budynku w wyniku dużej różnicy temperatury pomiędzy klimatyzowanymi wnętrzami, a temperaturą powietrza na zewnątrz (często powyżej 40 st). Woda wykorzystywana jest do pielęgnacji parku wokół obiektu.
fot. Daniel Chodusov – flikr/ CC
Sporty ekstremalne
Od dnia otwarcia budynek stał się obiektem zainteresowań skoczków uprawiających BASE jumping – ekstremalny sport, polegający na wykonywaniu skoków spadochronowych z konstrukcji wzniesionych przez człowieka (wieżowców, mostów, masztów etc.). Znane są dwa udane skoki, w tym jeden nieautoryzowany. W 2008 r. Hervé Le Gallou i David McDonnell w strojach robotników, weszli nielegalnie na teren budowy i skoczyli z balkonu nieco poniżej 160 piętra. W 2010 r., tym razem już za zgodą władz, Nasr Al Niyadi and Omar Al Hegelan z Emirates Aviation Society, skoczyli z żurawia zamontowanego na balkonie na 160 piętrze (672 m), pobijając tym samym rekord świata na najwyższy BASE jump z budynku.
Drapacz chmur stał się również wyzwaniem dla Człowieka – Pająka. 29 marca 2011 r. Alain Robert w ciągu sześciu godzin wspiął się na jego szczyt (tym razem wyjątkowo po wcześniejszym uzyskaniu zezwolenia władz i z górną asekuracją).
Burj Khalifa ma także za sobą epizod filmowy – był scenerią do IV części filmu Mission: Impossible – Ghost Protocol. Wspinaczka Toma Cruisa po szklanej elewacji budynku, za pomocą zaawansowanych technologicznie rękawic, robi ogromne wrażenie – zwłaszcza, że aktor nie korzystał z pomocy kaskaderów. Zresztą… zobaczcie sami – ale nie próbujcie powtarzać tej sztuczki :)
www.youtube.com
Jak dojechać do Burj Khalifa?
Do Burj Khalifa, znajdującego się w dzielnicy Downtown Dubai, dojedziemy czerwoną linią metra – należy wysiąść na stacji Burj Khalifa/ Dubai Mall.
Wejście mieści się na najniższym poziomie galerii handlowej Dubai Mall i jest bardzo dobrze oznakowane (więcej o Dubai Mall przeczytasz TUTAJ). Ze stacji metra do galerii prowadzi klimatyzowana kładka z ruchomymi chodnikami o długości… ponad 800 m! Pokonanie jej chwilę potrwa, dlatego planując godzinę zwiedzania uwzględnijcie czas na dotarcie do budynku.
Bilety na taras widokowy na 124 piętrze (At The Top Observation Desk) są limitowane. Kupujemy je z wyprzedzeniem przez internet (http://www.burjkhalifa.ae/ ) i to od razu, jak tylko pojawią się w sprzedaży! (przedsprzedaż wynosi 30 dni). Za bilety zapłacimy kartą kredytową. Cena zwykłego biletu wynosi 125 AED, a w okolicy zachodu słońca (14.00-17.30) – 200 AED. Potwierdzenie z numerem rezerwacji zostaje wysłane na adres mailowy. Bilety odbieramy w punkcie obsługi albo w automatach – wystarczy wpisać nazwisko i nr rezerwacji, zajmuje to jakieś 5 sekund :)
Warto zobaczyć panoramę Dubaju zarówno za dnia, jak i po zmroku, kiedy miasto rozbłyska milionem świateł, dlatego ja wybrałam godzinę przed zachodem słońca (17.00). Pamiętajcie, że bilety na zachód słońca rozchodzą się w ekspresowym tempie! (na moją godzinę zostały wyprzedane w kilka godzin po rozpoczęciu sprzedaży!) Moja rada: jeśli już wybraliście termin i godzinę, to 31 dni wcześniej poczekajcie aż w ZEA minie północ i kupujcie od razu, kiedy tylko pojawi się pula na kolejny dzień – ja w każdym razie tak zrobiłam :)
Dlaczego warto rezerwować bilety z dużym wyprzedzeniem przez internet? Po pierwsze: możemy swobodnie wybrać odpowiadającą nam godzinę, po drugie: bilet kupiony na miejscu kosztuje cztery razy drożej (500 AED) i po trzecie, ale najważniejsze: nie liczcie na to, że kupicie bilety na miejscu – zwykle są już wyprzedane! Ewentualnie, przy odrobicie szczęścia, dostaniecie jedynie możliwość wjazdu na górę o 23.00 albo podziwiania Dubaju o wschodzie słońca (5.30) :)
Do wejścia zostaniemy wpuszczeni jakieś 15 minut przed godziną określoną na bilecie. Obowiązuje kontrola bezpieczeństwa jak na lotnisku – prześwietlanie torebek i bramka do wykrywania metalu. Większe bagaże należy zostawić w przechowalni.
Do windy prowadzą długie korytarze, gdzie po drodze zobaczymy historię budowy drapacza chmur oraz zdjęcia osób, które się do tego przyczyniły.
W drodze do windy zwiedzającym robione są zdjęcia (fotomontaż z panoramą Dubaju), które po powrocie można odebrać przy wyjściu (100 AED – nie skorzystałam :)
Winda na 124 piętro pędzi z prędkością 36 km/h. Po niespełna minucie znajdziemy się na wysokości 452 m, a naszym oczom ukaże się spektakularny widok.
Świat na dole wydaje się tak mały, niczym wielka makieta miasta rozłożona po horyzont. Największa galeria handlowa, okoliczne wieżowce i hotele wyglądają z tej perspektywy jak zbudowane z klocków Lego, a ogromne węzły komunikacyjne – jak tor zabawkowy dla dzieci.
A oto cień Burj Khalifa, niczym wskazówka największego zegara słonecznego na świecie :)
W dole widać Souk Al-Bahar (Rynek Żeglarza) – pasaż handlowy ze sklepami i restauracjami, zbudowany w tradycyjnym arabskim stylu. Pełno tu butików z orientalnymi ubraniami, biżuterią, perfumami i perskimi dywanami.
Poniżej multimedialna fontanna w całej okazałości (więcej o pokazie światła, dźwięku i wody przeczytasz TUTAJ)
W oddali, w promieniach zachodzącego słońca, ledwie można dostrzec Burj Al-Arab (hotel w kształcie żagla) oraz palmową wyspę Palm Jumeirah. Na horyzoncie widać za to, gdzie kończy się Dubaj, a zaczyna… pustynia.
Czas pobytu na tarasie widokowym nie jest limitowany – kiedy już wjedziemy na górę możemy tam przebywać tak długo, jak chcemy (myślę, że 1,5 – 2 godziny całkowicie wystarczą). Taras widokowy jest częściowo otwarty, osłonięty tylko szybą. Do zjazdu na dół zwykle ustawia się kolejka (czas oczekiwania: 30 min do godziny).
Zarówno przy wejściu do wind (na najniższym poziomie galerii Dubai Mall), jak i na górze (tuż przy tarasie widokowym), znajdują się sklepiki z pamiątkami. Można tu kupić kubki, koszulki, maskotki, długopisy, breloczki…. wszystko oczywiście z napisem „Burj Khalifa” i w cenie godnej najwyższego budynku świata :)
Słysząc na górze wszystkie języki świata trudno oprzeć się wrażeniu, że Burj Khalifa przypomina… współczesną Wieżę Babel :)
Jeśli w najbliższym czasie nie wybieracie się do Dubaju, a chcielibyście zobaczyć miasto ze szczytu Burj Khalifa, wejdźcie na stronę: http://dubaimap.hipa.ae/index.html. Autorem interaktywnego przedsięwzięcia jest fotograf Gerald Donovan, który wykorzystując 48 panoramicznych zdjęć stworzył 360o panoramę miasta.
Miłego oglądania! :)
Super takie zdobycze są najpiękniejsze ;)
Dokładnie! :)
Pojechaliśmy w ciemno i bez problemu kupiliśmy bilet na miejscu.
Owszem, o 11:00 bilety na 125 piętro były dopiero na 16, 10 minut później już na 18. Ale na 148 piętro były od ręki z wjazdem za 10 minut. I to miesiącu szczytu.
Nie ma różnicy przy zakupie przez Internet.
No i jest tylko jedno pytanie: Po co jechać do najwyższego budynku świata i nie skorzystać z wjazdu na górę? Bo 125 piętro to o 100 metrów za nisko.
Niektórzy jeżdżą w ciemno, licząc na łut szczęścia, niektórzy planują, bo wolą mieć pewność. Dostępność biletów w dniu mojej wizyty w Burj Khalifa jest widoczna na zdjęciach, więc opłacało się rezerwować wcześniej, także ze względu na cenę. Pozdrawiam
Łut szczęścia? Bilety są cały czas dostępne. Owszem, jak ktoś chce wjechać na 124 piętro to może to mieć sens, ale sam wjazd sensu nie ma. Jeśli chce się bilet na wschód słońca to faktycznie warto kupić wcześniej, ale dzień wcześniej wystarczy. No i nie wprowadzaj bajek. Kupujesz bilet na 124 piętro i porównujesz z tym na 148 piętro. 500 AED kosztuje na 148 poza godzinami szczytu. Tak manipulując danymi to weź cenę 124 piętra poza godzinami szczytu i porównaj z ceną wjazdu na 148 piętro w najdroższym czasie. Różnica będzie jeszcze większa.
Każdy ma prawo do swojego zdania. Pozdrawiam!