Kiedy tylko statek dopływa do Santorini przygotujcie się na niecodzienny widok. Statek wpływa bowiem do wnętrza kaldery – częściowo zatopionego wulkanu. Wyłaniające się z morza potężne skały czarnego pumeksu robią ogromne wrażenie! Ale to dopiero początek atrakcji, bo po chwili znajdziemy się w najczęściej fotografowanym zakątku Grecji. To stąd pochodzi większość malowniczych widoków z greckich folderów. Santorini jest także wiecznie zatłoczone przez turystów, ale jeśli tylko będziecie na Krecie – koniecznie musicie je zobaczyć! Dlaczego? Najtrafniej ujął to angielski powieściopisarz Lawrence Durrell: „Tutejsze zachody i wschody słońca czynią poetów bezrobotnymi” :)
Santorini, wulkaniczna wyspa Cykladów, położona 110 km na północ od wybrzeża Krety, ma długą i tragiczną historię. Jej losy związane są z wybuchem wulkanu, która położyła kres cywilizacji minojskiej. Utożsamiano ją z mityczną Atlantydą, jednak teoria ta nie znalazła naukowego potwierdzenia.
Przed kataklizmem istniała tu jedna wyspa zwana Strongyle („Okrągła”). Potężny wybuch wulkanu, ok. 3650 lat temu, pogrążył w otchłani Morza Egejskiego środek wyspy, tworząc jeden z największych na świecie kalder, o średnicy 10 km. Ocalały tylko boczne fragmenty, które rozpadły się na samodzielne wyspy, formując pierścień wokół zatopionego krateru. Był to jeden z najtragiczniejszych kataklizmów w czasach historycznych. Eksplozja, którą odczuła większa część globu, zachwiała klimatem półkuli północnej, a jej siła była przynajmniej dwa razy większa niż wybuch słynnego indonezyjskiego wulkanu Krakatau w 1883 r.
Największą wyspą archipelagu jest Santorini, w starożytności znana jako Thira (Thera) – od imienia Thirasa, króla Sparty, który wygnał stąd Fenicjan władających od ośmiu pokoleń. Herodot w swoich „Dziejach” (V w. p.n.e.) opisywał wyspę jako Kallistii („Najpiękniejsza”). Dzisiejsza nazwa pochodzi z czasów bizantyjskich od nieistniejącej już kaplicy św. Ireny z Salonik (Santa Irini). Wyspa w kształcie półksiężyca otacza kalderę od północy, wschodu i południa.
Drugą co do wielkości wyspą archipelagu jest prawie nie zamieszkała Thirassia położona na zachodzie archipelagu, która oddzieliła się od Thiry podczas trzęsienia ziemi w 236 r. p.n.e. W 196 r. p.n.e., w centralnej części kaldery, wulkan wyrzucił na powierzchnię niewielką Palea Kameni (Starą Wyspę), a tuż obok niej, prawie dwa tysiąclecia później (podczas trzęsienia ziemi w 1770 r.) wynurzyła się najmłodsza Nea Kameni (Nowa Wyspa). W jej wnętrzu znajduje się krater czynnego wulkanu Agios Georgios. Malutka Asprosini (zwana też Mikra Kameni), powstała po erupcji w w 1570 r., to właściwie tylko skała wystająca z morza w zachodniej części archipelagu.
Kaldera jest cały czas aktywna sejsmicznie. Ostatni duży wybuch podwodnego wulkanu nastąpił w 1866 r. Ostatnie duże trzęsienie ziemi miało miejsce w 1956 r., podczas którego wyspę, podobnie jak niegdyś Pompeje, zasypały popioły wulkaniczne. W 2011 r. po blisko 60 latach uśpienia, wulkanem pod Santorini poruszyła seria miniwstrząsów, na szczęście nie doszło do erupcji, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że wyspa leży na beczce prochu…
Thira była zamieszkana już w czasach starożytnych. Przed wybuchem wulkanu rozwinęła się tu kultura minojska – jedna z najstarszych cywilizacji epoki brązu w rejonie Morza Śródziemnego. Na jej ślady natrafiono już w XIX w. w pobliżu miasta Akrotiri, na południowym krańcu Santorini, podczas wydobycia popiołu wulkanicznego, który był świetnym budulcem Kanału Sueskiego, jednak regularne prace wykopaliskowe rozpoczęły się dopiero w XX w. W 1967 r. grecki archeolog Spirydon Marinatos odkrył tu zaskakująco nowoczesną minojską osadę.
Ruiny zachowały się w tak dobrym stanie dzięki 10-metrowej warstwie białego pumeksu, który w pierwszej fazie erupcji przykrył miasto, co ochroniło je przed kolejną fazą wybuchu. Archeologów zadziwiły piętrowe domy, które posiadały kanalizację z zimną i ciepłą wodą (podgrzewaną w źródłach geotermalnych), rozmieszczone wokół licznych uliczek i placyków. Wyposażenie domostw i ścienne malowidła ze scenkami z życia codziennego, świadczą o tym, że mieszkańcy żyli dostatnio i poza uprawą pól (które na wyspie były dość mizerne) utrzymywali się z handlu z minojską Kretą. Niestety odkryte freski, jeszcze piękniejsze niż w Knossos na Krecie, zostały przewiezione do muzeum w Atenach, a w Muzeum Archeologicznym w Thira znajdują się jedynie wierne kopie, sfinansowane przez santoryńskiego milionera.
Podczas prac archeologicznych w Akrotiri nie odnaleziono żadnych ludzkich szkieletów, co oznacza, że mieszkańcy, ostrzeżeni prawdopodobnie trzęsieniem ziemi, opuścili w popłochu domy tuż przed erupcją (lecz prawdopodobnie zginęli na wybrzeżu). Gigantyczna fala tsunami, o wysokości do 200 m, jaką wywołał wybuch wulkanu, przyczyniła się także do zniszczenia kultury minojskiej na Krecie. Chmura popiołu wulkanicznego zasłoniła słońce na obszarze 300 tys. km2. Do dziś wokół archipelagu znajduje się pumeks wulkaniczny o grubości 80 m, który pokrywa dno morskie w promieniu ok. 30 km. W Akrotiri nadal prowadzone są prace archeologiczne.
Po kataklizmie wyspa opustoszała na kolejne 300-500 lat. Zasiedlili ją dopiero greccy Dorowie ok. XII – IX w. p.n.e. Od VI w. p.n.e. mieszkańcy bili już własną monetę, której znakiem rozpoznawczym są dwa delfiny. Po klęsce państwa Aleksandra Wielkiego wyspa stała się częścią egipskiego królestwa Ptolemeuszy, a od 146 r. p.n.e. należała do Rzymu. Od IV w. Santorini mogło poszczycić się własnym biskupstwem z biskupem Dioskurosem na czele. Później nastali Wenecjanie, których w 1537 r. wypędzili Turcy władający wyspą przez kolejne 250 lat. W 1829 r. wyspa stała się częścią odrodzonej Grecji.
Dziś Santorini żyje głownie z turystów, którzy codziennie masowo przypływają tu na jednodniową wycieczkę z Krety, by zachwycać się śnieżnobiałą zabudową miasteczek przyklejonych do czarnej wulkanicznej skały. W okresie letnim liczba mieszkańców wzrasta nawet dziesięciokrotnie! Najspokojniej jest tu poza sezonem i we wczesnych godzinach rannych, albo wieczorem, kiedy odpłyną już statki z turystami.
Z Krety na Santorini pływają promy (ok. 5 godz.) i katamarany (ok. 2 godz.). Można wykupić wycieczkę z lokalnego biura podróży na Krecie, jednak koszt imprezy jest dość wysoki (ok. 130 euro), a po drugie wycieczka kończy się ok. 18.00, czyli zanim słońce schowa się za horyzontem. Najlepszą opcją, którą polecam, jest samodzielny zakup biletów na rejs statkiem z portu w Heraklionie. Chociaż noclegi na wyspie nie należą do najtańszych, to warto przypłynąć tu na dwa dni, bo nie ma nic bardziej magicznego na Santorini niż przesiadywanie w lokalnej tawernie z kieliszkiem wybornego lokalnego wina i upajanie się spektakularnym zachodem słońca z widokiem na kalderę.
Często przyjeżdżają tu młode pary by wziąć ślub w romantycznym kościółku albo spędzić miesiąc miodowy.
Niewiele statków zawija do starego portu Skala Fira (Skala Thira) u podnóża stolicy wyspy Firy. Te, które tu wpływają (głównie małe statki wycieczkowe), cumują na bojach, bo kotwice nie sięgają dna – głębokość kaldery sięga 400 m pod powierzchnię wody!
Skala, z greckiego, oznacza schody i rzeczywiście – do położonego na klifie 300 m wyżej miasteczka prowadzi 580 skalnych stopni. Szybciej można pokonać tę trasę kolejką linową lub.. wjechać na osiołku :)
Jednak większość dużych promów z Krety przybija do portu Athinios, 10 km na południe od Firy. Stąd do centrum wyspy dostaniemy się miejscowymi autobusami.
Najczęściej fotografowanym miejscem w całej Grecji jest malownicza Oia (czyt. ia), położona w północnej części Santorini, 12 km od Firy. Balansujące nad stromym 300-metrowym klifem białe domki z błękitnymi drzwiami i okiennicami, niebieskie kopuły prawosławnych kościołów, wąskie uliczki pełne sklepików i tawern tworzą bajkową atmosferę tego miejsca.
Wiele domów posiada pomieszczenia wykute w miękkiej wulkanicznej skale, tzw. skafta. Rozwój turystyki sprawia, że zabudowa zstępuje coraz niżej, bo na Santorini buduje się nie w górę, ale w dół, a do najbardziej urokliwych hoteli, niemal wiszących nad przepaścią, prowadzą kręte, wąziutkie schody.
Większość kaplic i kościołów wznieśli marynarze jako dziękczynienie za uratowanie życia podczas morskich przygód. Na końcu miasteczka, tuż nad klifem. znajduje się słynny wiatrak.
Oia, podobnie jak stolica wyspy, ucierpiała podczas trzęsienia ziemi w 1956 r. Zginęło wówczas 56 osób, a 85 % domów zostało zniszczonych. Wioska była niegdyś ważnym portem rybackim, który po kataklizmie nie odzyskał już swojej rangi. Pieczołowicie odbudowane i niezwykle zadbane domki sprawiają wrażenie nierealnych, niczym zdjęcia podretuszowane w Photoshopie.
Wieczorami do Oia ściągają tłumy turystów i, tłocząc się na wąziutkich uliczkach, czekają z aparatami w rękach na spektakularny zachód słońca, który nie ma sobie równych w całej Grecji.
fot. Steve Summers – flickr.com/CC
Stolicą Santorini jest Fira, położona w centralnej części wyspy. Odbudowano ją niemal od podstaw po trzęsieniu ziemi w 1956 r., w którym zginęło 80 osób. Ważnym obiektem sakralnym jest katolicka Katedra św. Jana Chrzciciela z ozdobną wieżą zegarową i wielkimi religijnymi portretami na filarach. Spacer po uroczych wąskich uliczkach, otoczonych sklepikami z pamiątkami, tawernami, malowniczymi hotelikami u każdego wywołuje niezmierny zachwyt.
Co jeszcze zobaczyć na Santorini?
Stanowisko archeologiczne w Akrotiri – jedno z najbardziej fascynujących wykopalisk archeologicznych na Cykladach, zwane minojskimi Pompejami. Położone na południu Santorini ruiny minojskiego miasta są dobrze zachowanym świadectwem życia codziennego jego starożytnych mieszkańców.
W pobliżu Akrotiri urzekają dwie malownicze plaże: Kokkini Amos, położona w urokliwej zatoczce i otoczona czerwonymi klifami oraz Lefki Amos z białymi klifami, które w sezonie są nieznośnie zatłoczone.
Warto zwiedzić ruiny antycznej Thiry na wzgórzu Mesa Vouno (na południowym wschodzie wyspy) ale nie tej minojskiej, tylko założonej przez greckich Dorów w. IX w. p.n.e. W czasach rzymskich osada liczyła 5 tyś. mieszkańców. Można tu zobaczyć pozostałości agory i amfiteatru oraz świątynie z okresu rzymskiego i hellenistycznego.
U podnóża wykopalisk znajdują się dwa kurorty: Kamari i Perissa, w których największe wrażenie robią czarne plaże z wulkanicznym piaskiem.
Niecodzienną atrakcją będzie wyprawa stateczkiem do środka kaldery na bezludną Nea Kameni, wyspę, która wyłoniła się z morza 300 lat temu. W programie wycieczki jest wspinaczka po kraterze wulkanu, z którego wydobywający się dymek i opary siarki przypominają, że jest on wciąż aktywny sejsmicznie. Kolejnym punktem wycieczki jest kąpiel w gorących, podwodnych źródłach na Palea Kameni, gdzie temperatura wody sięga 45 stopni.
Smakoszom wina polecam wyborne białe santoryńskie wina: Visanto – słodkie i aromatyczne lub wytrawne Santorini. Krzewy winne uprawiane na żyznej wulkanicznej ziemi rosną w koszach, ze względu na silne wiatry.
W Muzeum Archeologicznym w Firze zobaczymy cenne znaleziska z ruin Akrotiri oraz starożytnej Thiry: ceramikę, rzeźby, monety…
Pamiętajcie, by, przybywając na Santorini, zabrać koniecznie okulary przeciwsłoneczne i nakrycie głowy. Słońce odbijające się od śnieżnobiałej zabudowy bardzo razi w oczy i w dodatku bardzo mocno grzeje, a cienia jest tu naprawdę niewiele.
Piękny i wyczerpujący opis wyspy. Podziwiam szczerze, bo ja temat potraktowałam dużo skromniej, zdjęcia też mam słabsze… Ale pragnienie podróży we mnie tkwi podobne, choć sytuacja rodzinna mnie na razie trochę hamuje w realizacji marzeń. Pozdrawiam!
Ela
Bardzo dziękuję :) Z przyjemnością obejrzałam Pani fotogalerię i uważam, że też jest wspaniała! Życzę spełnienia swoich podróżniczych marzeń! Pozdrawiam! Agnieszka
Witam serdecznie! Zdjęcia są fantastyczne, nic tylko spakować plecak i zobaczyć wszystkie te miejsca na żywo! :)
Dziękuję:) Wyspa jest rzeczywiście bardzo malownicza i warta zobaczenia. Pozdrawiam!
Dziękuję ślicznie za post. Właśnie jestem na Krecie i zastanawiałam się czy wybrać wycieczkę właśnie do Santorini ;) .. chyba się skuszę jednak.. nie jest to najtańsza atrakcja, ale jak widzę warta swojej ceny.
Dziękuję za miłe słowa :) A Santorini naprawdę warto zobaczyć, bo wyspa jest bardzo malownicza i jedyna w swoim rodzaju. Pozdrawiam i życzę wielu wrażeń :)
Właśnie mam za sobą cudownych 8 dni w Kamari na Santorini. Robiąc pamiątkowy album szukałam informacji aby opisać przecudowne, bajkowe wręcz zdjęcia tej wyspy i tak trafiłam tutaj…. :} Dziekuję za tyle informacji i równie piękne zdjęcia. Jestem wdzięczna, że mogłam tam być i to wszystko zobaczyć na własne oczy. Może będzie mi dane kiedyś tam wrócić. Polecam całym sercem
Dziękuję za miłe słowa :) Santorini to rzeczywiście bajeczne miejsce, może mnie też uda się kiedyś tam powrócić… Pozdrawiam serdecznie!
H!
Mam gorąca prośbę.Czy mogłabyś podać namiary na Santorini na hotel?/ceny,lokalizacja…/Wybieramy się w maju na na 14 dni na Kretę i ok. 7 dni zamierzamy spędzic na wymarzonej Santorini.Jeżeli nie sprawiłabym kłopotu to może gdzieś mogę zapoznać się z Waszą relacją z całej podróży.To nasz pierwszy wyjazd na Kretę,więc każda podpowiedż będzie cenna.Fajnie byłoby skorzystać z rad doświadczonych ,acz uprzejmych turystów. Po co wyważać otwarte drzwi.
Z góry dziękuję i pozdrawiam. Małgośka
mój adres : mag331@o2.pl
Witam, niestety nie nocowałam na Santorini (i oczywiście bardzo tego żałuję!), więc nie będę mogła pomóc w kwestii wyboru hotelu. Byłam na wyspie jedynie z jednodniową wycieczką z Krety. Pozdrawiam
Czyli widzę że skusiłaś się na pobyt dwudniowy? Też w ubiegłym roku byliśmy tam z mężem ale jesienią, w ramach wyjazdu na 10tą rocznicę ślubu. Mieszkaliśmy w Perrisie i bardzo to sobie chwalę ponieważ faktycznie Fira jest bardzo zatłoczona, tam sezon trwa do listopada, natomiast w Perrisie właśnie sezon się kończył i było spokojnie i przyjemnie. Spędziliśmy tam ponad tydzień zwiedzając nieśpiesznie wyspę lokalnymi autobusami. I wcale! nie jest tam drogo jak wszyscy mówią, za pobyt na tej cudownej wyspie, w hoteliku z miłym basenem, przy plaży, zapłaciliśmy mniej niż nad naszym morzem:) a jaka cudna pogoda i ciepła woda..w dodatku klimat i przyroda takie, że wydaje się jakby się było w jakimś egzotycznym miejscu, nie w Europie.
Po raz kolejny podkreślam że piękne robisz zdjęcia, musisz mieć porządny sprzęt, ja nacykałam jak szalona ale jakość mizerna raczej. Pozdrawiam.
Ja też jestem zauroczona Santorini :) Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia, choć pewnie daleko mi do profesjonalistów. A sprzęt – no cóż… to była zwykła „małpka” :) Staram się pracować nad kompozycją zdjęć, czasem się udaje ;)
bede na krecie w drugiej polowie padziernika. chcialabym wybrac sie na santorini jednak widze ze sa problemy z rezerwacja promow jakby poa sezonem nagle nie plywaly…jak nalepiej dostac sie na santorini z krety?…
Najlepiej i najszybciej będzie moim zdaniem katamaranem (choć cena jest wyższa niż promu). Rejs trwa ok. 2 godz. Ja płynęłam bodajże Hellenic Seaways albo Sea Jets (to było 5 lat temu, w sezonie). Ceny można sprawdzić na ich stronie. Pozdrawiam
Odwiedziłem Santorini i z wielką przyjemnością bym tam wrócił :) Oprócz wyspy bardzo podobał mi się rejs po kalderze, z wędrówką po wulkanie, pływaniem w gorących źródłach oraz przystankiem na wyspie Thirasia :)