Byłam na MARSIE! :)

Czy widzieliście już najnowszy film Ridleya Scotta? Jeśli nie – to gorąco polecam, bo „Marsjanin” jest tego warty! Z co najmniej dwóch powodów: po pierwsze – to świetnie zrealizowane kosmiczne science – fiction, a po drugie – plenerem filmowej produkcji stała się najpiękniejsza jordańska pustynia Wadi Rum. Szczęśliwie miałam okazję zobaczyć ten wspaniały cud przyrody, kiedy jeszcze w Jordanii było spokojnie i bezpiecznie. A zatem – witajcie na „Marsie” :)

IMG_6880

„Marsjanin”, najnowsze dzieło mistrza gatunku (i legendarnego twórcy takich klasyków, jak: „Obcy: Ósmy pasażer Nostromo”, ”Łowca androidów” czy ”Prometeusz”), jest ekranizacją bestsellerowej powieści Andy’ego Weira. To opowieść o nieudanej marsjańskiej ekspedycji, która na skutek potężnej burzy piaskowej zmuszona jest ratować się ucieczką z Czerwonej Planety, pozostawiając tam, uznanego za martwego, jednego z członków załogi. Kiedy ciężko ranny astronauta odzyskuje przytomność, stwierdza, że został na Marsie sam, bez kontaktu z NASA i z niewielkimi zapasami powietrza i żywności. Misja ratunkowa, do której początkowo nikt się kwapi,  potrwa ponad rok, a astronauta rozpoczyna w tym czasie dramatyczną walkę o przetrwanie, wykorzystując całą swoją naukową wiedzę, zdolności techniczne i pomysłowość…

the-martian-02fot. www.ew.com

Film jest wspaniałym widowiskiem o harcie ducha, ludzkiej solidarności i hołdem złożonym potędze ludzkiego rozumu. Dodatkowym atutem jest możliwość podziwiania zapierających dech w piersiach „marsjańskich” krajobrazów, czyli jordańskiej pustyni Wadi Rum, która fantastycznie odegrała rolę Czerwonej Planety.

IMG_6842

Wadi Rum (Dolina Wadi), znana także jako Księżycowa Dolina, leży ok. 70 km na wschód od Akaby i 120 km na południe od Petry. Warto tu przyjechać w drodze do Petry, bo miejsce jest naprawdę zjawiskowe! Na piaszczystej równinie, zajmującej obszar 720 km2, wyrastają tu góry z czerwonego piaskowca o fantazyjnych formach ukształtowanych na skutek erozji spowodowanej przez deszcze i wiatr.

IMG_6874k

IMG_6826

Nazwa pustyni wywodzi się od regionu tutejszych dolin (z arabskiego: wadi), które przez wiele stuleci były najdogodniejszym szlakiem dla karawan podążających na Półwysep Arabski. Słowo „rum” pochodzi od starosemickiego „iramm” i oznacza „wysoki”, „wzniesienia”, co nawiązuje do gigantycznych skał.

IMG_6849

Dno doliny leży 900-1000 m n.p.m., a strome grzbiety piaskowca wznoszą się na wysokość 500-750 m. Najwyższym wzniesieniem regionu (i drugim pod względem wysokości w Jordanii) jest Jabal Rum (1754 m n.p.m.) Skały te wypiętrzyły się 30 mln lat podczas kataklizmu, który spowodował powstanie Wielkich Rowów Afrykańskich. Można tu z wypiekami na twarzy odkrywać dzieje Ziemi, gdyż w Wadi Rum zidentyfikowano warstwy geologiczne z 600 mln lat! Naszym oczom ukazują się czerwone piaskowce z okresu kambryjskiego, jasnoszare z ordowiku czy białe z syluru, a pod powierzchnią ukrywają się prekambryjskie granity liczące sobie 2 mld lat.

IMG_6870

Wadi Rum zamieszkuje dziś plemię Howeitat – jedno z największych beduińskich plemion Jordanii, którzy przypisują sobie swoje pochodzenie zarówno od Nabatejczyków, jak i proroka Mahometa. Jednak pierwsi ludzie (prymitywne istoty paleolityczne) pojawili się tu już w okresie prehistorycznym ok. 400 tys. lat temu. Ich dzieje zostały zapisane na skałach w postaci malunków i petroglifów. Znajdziemy tu ryty nabatejskie i minejskie, ale najwięcej jest inskrypcji plemienia Thamud, które zamieszkiwało te rejony od V w. p.n.e. do VII w.n.e.

IMG_6824

IMG_6855

IMG_6858

Wspaniała pustynia zyskała światową sławę za sprawą brytyjskiego orientalisty i oficera, agenta wywiadu, Thomasa Edwarda Lawrence’a (znanego jako Lawrence z Arabii), który działał na tym terenie w czasie antytureckiego powstania arabskiego podczas I wojny światowej. Swoje wspomnienia wojenne opisał w książce „Siedem Filarów Mądrości”, która stała się później inspiracją dla filmu „Lawrence z Arabii” z 1962 r., laureata aż siedmiu Oskarów. A oto wzniesienie Jabal Al-Mazmar przemianowane na Siedem Filarów Mądrości w hołdzie E.T. Lawrence’owi.

IMG_6816

Najlepszym sposobem na zwiedzanie Wadi Rum jest jednodniowa wyprawa jeepem (wiele agencji turystycznych oferuje wycieczki na pustynię).

IMG_6841

W 1988 r. Wadi Rum została objęta ochroną, a ruch turystyczny jest ściśle kontrolowany. W trosce o środowisko nie wybudowano tu żadnego hotelu, dlatego niezwykłym przeżyciem może być biwak pod rozgwieżdżonym niebem, oferowany przez Beduinów. Będąc tu w gościnie nie zapomnijcie spróbować pysznej miętowej herbaty z szałwią i kardamonem! W 2011 roku obszar chroniony Wadi Rum został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

IMG_6863

PicMonkey Collage1

Plenery Wadi Rum nie po raz pierwszy brały udział w kreowaniu filmowej rzeczywistości. Nakręcono tu m.in. sceny do filmów: „Czerwona Planeta” (2000), „Transformers: Zemsta upadłych” (2009), „Prometeusz” (2012), „Ostatnie dni na Marsie” (2013), „Exodus: Bogowie i królowie” (2014).

IMG_6817

(Visited 1 134 times, 1 visits today)

2 komentarze do “Byłam na MARSIE! :)

  • 20 września 2016 at 09:03
    Permalink

    Witam.

    Fajny opis, tylko dziwi mnie stwierdzenie „kiedy jeszcze w Jordanii było spokojnie i bezpiecznie”. Tam cały czas jest spokojnie i bezpiecznie. Nie ma co straszyć ludzi. Jordania to obecnie oaza spokoju na bliskim wschodzie i kierunek wart polecenia wszystkim podróżnikom.

    Co do Wadi Rum – to bajka, jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widziałem :-)

    Reply
    • 20 września 2016 at 13:15
      Permalink

      Dziękuję za komentarz, Jordania jest rzeczywiście piękna :)
      A co do bezpieczeństwa – w porównaniu z innymi krajami Bliskiego Wschodu Jordania może faktycznie wydawać się oazą spokoju, niemniej jednak sytuacja całego regionu jest raczej niestabilna i ja nie zdecydowałabym się dziś na podróż do tej części świata. Ale to nie oznacza, że komuś odradzam – od tego jest MSZ :) Pozdrawiam!

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *