Bangkok to kulturowy tygiel Azji, który oddziałuje na wszystkie zmysły. Niektórych męczy już po kilku godzinach i uciekają stąd jak najdalej od tłoku, hałasu i zgiełku. Innych fascynuje i uzależnia. Żeby poznać jego prawdziwe oblicze wystarczy poddać się rytmowi miasta. Odwiedzić najważniejsze świątynie i spróbować jedzenia z ulicznych garkuchni, zapuścić się w uliczki nie odwiedzane przez turystów i miejsca, gdzie spotykają się ludzie z całego świata. Ja pokochałam to miasto od pierwszego wejrzenia :) A jak spędzić 2 dni w Bangkoku?
1. Odwiedź Pałac Królewski i Świątynię Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaew)
Wielki Pałac Królewski w Bangkoku to jeden z najbardziej olśniewających zabytków Tajlandii. Do 1946 r. pełnił funkcję oficjalnej królewskiej rezydencji, dziś odbywają się tu ważne uroczystości państwowe. Kompleks pałacowy oszałamia przepychem, złoconymi zdobieniami i bogactwem kolorów. Wśród rozlicznych pawilonów, których strzeże armia mitycznych stworów, znajduje się najważniejsze tajskie sanktuarium – Świątynia Szmaragdowego Buddy. Czytaj dalej TUTAJ
2. Zobacz posąg Leżącego Buddy (Wat Pho)
Gigantyczny posąg można podziwiać na terenie Wat Pho, najstarszego i największego kompleksu sakralnego Bangkoku. Pozłacana figura przedstawia Buddę leżącego na prawym boku, w chwili oświecenia – tuż przed osiągnięciem Nirvany. Na terenie świątyni wznosi się również 99 bajecznie kolorowych chedi, ozdobionych ceramicznymi płytkami. Koniecznie zajrzyjcie do krużganków świątyni, gdzie ustawiono ponad tysiąc figur Buddy, przywiezionych z ruin poprzednich stolic Tajlandii: Ayutthaya i Sukhothai. Czytaj dalej TUTAJ
3. Przejedź się tuk-tukiem po mieście :)
Tuk-tuki, czyli azjatyckie taksówki (motoriksze), są podstawowym środkiem transportu po Bangkoku. Ich nazwa pochodzi od charakterystycznego dźwięku, jaki wydaje pracujący silnik dwusuwowy. Przejażdżka hałaśliwym tuk-tukiem to obowiązkowa atrakcja azjatyckiej metropolii, choć niektórzy uważają, że to czyste szaleństwo! ;) Dlaczego? Bo te małe trójkołowe pojazdy nie mają pasów bezpieczeństwa, są niemiłosiernie głośne, a ich kierowcy zwykle wciskają gaz do dechy i wykonują manewry, od których włos się jeży na głowie! Jazda tuk-tukiem z pewnością dostarczy niezapomnianych wrażeń! :)
Być w Bangkoku i nie przejechać się tuk-tukiem? Niemożliwe! :)
Wbrew pozorom podróż motorikszą wcale nie jest najtańszą opcją poruszania się po mieście. Kierowcy tuk-tuków niemiłosiernie zawyżają turystom ceny (zwykle można ją zbić przynajmniej o połowę), albo zawiozą nas do miejsca docelowego okrężną drogą :) Niekiedy wmawiają też turystom, że atrakcje, do których planowali się wybrać są dziś zamknięte i proponują zwiedzanie alternatywne, co zwykle kończy się przystankiem przy jakimś drogim sklepie (z którego mają prowizję :) Targujcie się i nie dajcie się nabrać!
Niektórzy kierowcy tuk-tuków słabo znają angielski, dlatego najlepiej wskazać punkt docelowy na mapie, chyba że udajemy się w powszechnie znane miejsce, jak np. Khao San Road. Jeśli jednak chcecie szybko dotrzeć do celu najprościej jest wziąć zwykłą taksówkę albo korzystać ze Skytrain lub metra – bez upału, hałasu i korków na mieście.
4. Spędź wieczór na Khao San Road
Khao San Road to krótka ulica w centrum Bangkoku, która słynie z tanich hosteli, ulicznych garkuchni i agencji turystycznych, gdzie można wykupić wycieczki w najbliższą okolicę. To mekka backpakerów z całego świata, kultowe niemal miejsce, które dopiero wieczorem zaczyna tętnić życiem, a liczne knajpki, bary, dyskoteki i salony masażu otwarte są do późnych godzin nocnych.
Można tu zjeść wszystko, począwszy od słynnego Pad Thai, przez lody kokosowe aż po pieczone świerszcze i inne robale ;) Mnóstwo knajpek z ulicznym jedzeniem znajduje się też na Soi Rambuttri, która biegnie równolegle do Khao San Road.
5. Zajrzyj do chińskiej dzielnicy
Chinatown, najciekawsza enklawa etniczna Bangkoku, należy do najstarszych dzielnic miasta. Powstała pod koniec XVIII w. kiedy chińscy kupcy przenieśli się tu z terenów przeznaczonych na budowę Wielkiego Pałacu. Zamieszkali wówczas na wąskiej uliczce Sampaeng Lan, która stała się początkiem dzisiejszego Chinatown. Dziś znajdują się tu najdroższe grunty Tajlandii, a większość z nich należy do prominentnych rodzin chińskich imigrantów.
Chińska dzielnica, która należy do głównych atrakcji Bangkoku, obejmuje znaczny obszar wokół ulic Yaowarat Road i Charoen Krung Road. Pomiędzy nimi mieszczą się setki sklepów i straganów z odzieżą, tkaninami, sprzętem elektronicznym, herbatą, przyprawami z Dalekiego Wschodu i… podróbkami ;) Chinatown to także mekka miłośników azjatyckiej kuchni, gdzie wieczorami każdy skrawek wolnej przestrzeni zapełniają sprzedawcy ulicznego jedzenia – chińskiego i tajskiego.
W centrum Chinatown znajduje się buddyjska świątynia Wat Mangkon Kamalawat (Świątynia Kwiatów Smoka) – ważne miejsce obchodów chińskich świąt, np. Chińskiego Nowego Roku.
W Chinatown znajduje się również kolejna atrakcja Bangkoku – Świątynia Złotego Buddy.
6. Pokłoń się Złotemu Buddzie
Największy na świecie posąg Buddy wykonany z 18-karatowego złota znajduje się w Świątyni Złotego Buddy (Wat Traimit). Posąg wykonano prawdopodobnie w Ayutthaya w okresie Sukhothai (XIII w.) Czterometrowa figura o wadze 5,5 tony przedstawia Buddę w pozycji siedzącej, z rękami ułożonymi w „geście dotknięcia ziemi”. Popatrzcie na 250 mln dolarów – w jednym kawałku :)
Z majestatyczną złotą figurą wiąże się zaskakująca historia: kiedy Birmańczycy najechali Tajlandię, posąg zabezpieczono przed kradzieżą pokrywając go warstwą gipsu i przewożąc w bezpieczne miejsce do Bangkoku. Tam pozostawał w zapomnieniu przez ponad 200 lat. Gipsową figurę odnalazła firma budowlana, która w XX w. powiększała przystań przy nadrzecznej świątyni. Budda okazał się tak ciężki, że podczas jego podnoszenia pękła lina i ku ogólnemu przerażeniu figura spadła na ziemię. Niespodziewanie odłamany kawałek gipsu odsłonił fragment cennego kruszcu… Dopiero wówczas okazało się, że pod gipsową powłoką znajduje się posąg wykonany z litego złota!…
Co ciekawe, przez kolejne 20 lat figura pozostawała na zewnątrz pod prostym zadaszeniem z blachy, bez żadnego zabezpieczenia. Dzisiaj również nie pilnują jej żadni strażnicy, a w oknach świątyni nie ma krat. Pewnie dlatego, że ciężko jest ukraść 5,5 tony ;)
7. Zajadaj się tajskim street foodem!
Jedną z największych atrakcji Bangkoku jest street food, czyli uliczne jedzenie – pyszne, aromatyczne i bardzo tanie! Garkuchnie z parującymi kotłami znajdziemy tu na każdym kroku, a różnorodność dań, przypraw i smaków sprawia, że zwiedzanie Bangkoku może stać się kulinarną podróżą życia. Czego warto spróbować? Czytaj dalej TUTAJ
8. Podziwiaj panoramę Bangkoku ze szczytu drapacza chmur
Stolica Tajlandii jest jednym z najszybciej rozwijających się miast Azji Południowo-Wschodniej. Nowoczesne drapacze chmur ze stali i szkła wyrastają tu jak grzyby po deszczu. Dziś w Bangkoku znajduje się 48 wieżowców o wysokości powyżej 150 m. Z każdego z nich rozciąga się wspaniała panorama miasta.
Najwyższym drapaczem chmur Bangkoku jest MahaNakhon (z tajskiego: Wspaniała Metropolia), jednak ze względu na swój charakterystyczny wygląd powszechnie nazywany jest Pixel Tower. Budynek o wysokości 314 m i 77 piętrach sprawia wrażenie niedokończonego, jakby zaraz miał się rozsypać, ale to zamierzony efekt niemieckiego architekta Ole Scheeren’a.
Na 84-tym piętrze hotelu Baiyoke Sky (na poniższym zdjęciu – najwyższy na horyzoncie) mieści się bar oraz obrotowy taras widokowy. Najlepiej przyjechać tu późnym popołudniem, by obejrzeć zachód słońca i nocną panoramę miasta. Żeby zobaczyć Bangkok z lotu ptaka należy wykupić bilet wstępu na taras lub zamówić kolację w restauracji.
Jednym z najwyższych budynków Bangkoku jest także State Tower (poniżej – ze złotą kopułą), znany z hollywoodzkiej produkcji „Kac Vegas w Bagkoku”. W Sky Barze na 63 piętrze serwowany jest słynny koktajl o nazwie „Hangovertini”, wymyślony na potrzeby filmu. Ceny są adekwatne do wysokości piętra, obowiązuje także wieczorowy dress code.
Ja, ze względu na chwilowy brak wieczorowej sukni, zadowoliłam się panoramą Bangkoku z tarasu mojego hotelu :) Widok był równie oszałamiający!
9. Kibicuj na tajskim boksie!
Muay thai (tajski boks) jest dyscypliną sportową, która zawiera w sobie elementy walki i rytuału. Stanowi połączenie tradycyjnego boksu i wschodnich sztuk wojennych. Przeciwnicy mogą zadawać ciosy pięścią, łokciem, kolanem, stopą w niemal każdą część ciała, co sprawia, że tajski boks, nazywany „sztuką ośmiu kończyn”, należy do najbardziej agresywnych sztuk walki na świecie.
Walkę poprzedza rytmiczne bicie w bębny oraz świdrujące dźwięki piszczałek, podobne do tych, którymi zaklinacze węży hipnotyzują kobry. Zawodnicy wychodzą na ring w barwnych przepaskach na głowie i ramionach, w których znajdują się amulety – małe posążki Buddy. które mają zapewnić boskie błogosławieństwo. Przed każdą walką klękają, odmawiają krótką modlitwę i wykonują hipnotyzujący, powolny, rytualny taniec będący wyrazem szacunku dla trenera i publiczności.
Przez pięć 3-minutowych rund zawodnicy wykorzystują niemal każdą część swojego ciała, by powalić przeciwnika. Technika odgrywa tu drugorzędną rolę – liczy się umiejętność zadania przeciwnikowi decydującego ciosu. Stąd też wiele walk kończy się nokautem, a bokserów nierzadko znosi się na noszach.
Wielkim zaskoczeniem był młody wiek zawodników, ale największe (i mieszane) emocje wzbudziła we mnie walka kobiet, które zadawały sobie ciosy bez żadnej taryfy ulgowej! Niestety dla wielu dzieci z biednych rodzin tajski boks jest jedyną szansą na wyrwanie się z ubóstwa, dlatego brutalne okładanie się pięściami nawet przez dziesięciolatków nikogo tu nie dziwi.
Jeśli jesteście spragnieni mocnych wrażeń koniecznie wybierzcie się na tajski boks! W Bangkoku walki odbywają się regularnie m.in. na stadionie Lumphini.
10. Zajrzyj na Pat Pong albo Soi Cowboi – dzielnice czerwonych latarni.
Tajlandia jest erotycznym eldorado. Jeżeli ktoś nie miał wcześniej okazji zobaczyć jak wygląda ten biznes z bliska to Bangkok (oraz Pattaya) są do tego idealnym miejscem. To tajska sodoma i gomora, siedlisko grzechu i rozpusty, pełne nocnych klubów ze striptizem, salonów masażu i barów go-go, w których skąpo ubrane dziewczyny prezentują swoje wszystkie wdzięki…
Patrząc na ten swoisty uliczny spektakl aż trudno uwierzyć, że prostytucja jest w Tajlandii nielegalna od 40 lat… W dodatku atrakcyjna Tajka może okazać się ladyboyem, czyli… tajskim transwestytą ;)
11. Wybierz się w rejs po rzece Chao Phraya i okolicznych klongach
Rzeka Chao Phraya (Menam), czczona przez Tajów jako Rzeka Królów, wije się na długości 365 km, na południe od Nakhrn Sawan. Jej wody oblewają brzegi dawnej stolicy Ayutthai, przecinają Bangkok i uchodzą do Zatoki Tajlandzkiej. Po szarej, mętnej wodzie suną przemysłowe barki, ekspresowe taksówki wodne i hałaśliwe, długoogonowe łodzie motorowe.
W wiecznie zakorkowanym Bangkoku transport rzeczny jest doskonałą alternatywą dla samochodów, taksówek czy tuk-tuków. Po rzece regularnie kursują promy pasażerskie, które w dodatku są niewiarygodnie tanie. Kanały wodne, czyli klongi, stanowiły niegdyś podstawę systemu komunikacyjnego Bangkoku, jednak wraz z rozwojem miasta wiele z nich zasypano i przekształcono w ulice.
Rejs po rzece i pobliskich kanałach jest jedną z atrakcji Bangkoku. Z pokładu łodzi można dokładnie przyjrzeć się miastu, w którym nowoczesne drapacze chmur i luksusowe hotele przeplatają się z bajecznymi wieżyczkami Wielkiego Pałacu i drewnianymi domkami na palach.
Od strony rzeki znakomicie prezentuje się Wat Arun (Świątynia Świtu), nazywana symbolem Bangkoku, której nazwa wywodzi się od hinduistycznego bóstwa świtu – Aruna. Budowla składa się z głównego prangu o wysokości 104 metrów oraz czterech mniejszych wież, których wysokość wynosi od 80 do 85 metrów. Niestety świątynia od dłuższego czasu jest w remoncie.
Ściany świątyni zdobi tłuczona porcelana, pochodzącą z Chin, która używana była jako balast w łodziach krążących między Chinami a Tajlandią. Przez kilka lat właśnie tutaj przechowywany był posąg Szmaragdowego Buddy, zanim przeniesiono go do Wat Phra Kae, na terenie Wielkiego Pałacu. Świątynia, wzniesiona w czasach, gdy stolicą kraju była jeszcze Ayutthaya, jest jednym z najstarszych zabytków Tajlandii.
12. Przejdź po moście na rzece Kwai i przejedź się fragmentem Kolei Śmierci
Budowa mostu na rzece Kwai to losy 60 tys. alianckich jeńców wojennych zmuszonych do niewolniczej pracy nad budową monumentalnej kolei, która miała połączyć Bangkok ze stolicą Birmy. Ich tragiczną historię poznał cały świat dzięki hollywoodzkiej produkcji Davida Leana. Duże wrażenie robi idealnie zadbany cmentarz jeniecki, Muzeum Kolei Tajsko-Birmańskiej, a przejażdżka fragmentem Kolei Śmierci wywołuje wiele skrajnych emocji. Czytaj dalej TUTAJ
13. Targuj się na pływającym targu
Pływające targi to nieodłączny element krajobrazu Azji Południowo-Wschodniej. Każdego ranka dziesiątki drewnianych łodzi wypełniają się po brzegi świeżymi owocami, wonnymi przyprawami i parującym, świeżo przygotowanym jedzeniem. Wśród oglądających ten barwny spektakl można spotkać ludzi z całego świata. Czytaj dalej TUTAJ
Co jeszcze warto zobaczyć w Bangkoku?
Wat Saket (Świątynia Złotej Góry) – jedna z najstarszych świątyń w Bangkoku, pochodząca jeszcze z czasów królestwa Ayutthaya. Na szczycie świątynnego wzgórza, do którego prowadzi 318 schodów, wznosi się złota chedi z relikwiami Buddy odkrytymi w 1897 r. na granicy z Nepalem.
Dom Jima Thomsona – rezydencja amerykańskiego oficera, kolekcjonera sztuki i antyków, który po II wojnie światowej ożywił tajski przemysł jedwabniczy. Domostwo z drewna tekowego powstało z myślą o ocaleniu autentycznej architektury, typowej dla środkowej Tajlandii. W domu przekształconym w prywatne muzeum znajduje się wiele cennych eksponatów, w tym bezgłowy Budda z VI w. i porcelana z dynastii Ming.
Dusit – Nowe Miasto Królewskie – dzielnica, w której mieszczą się najważniejsze instytucje rządowe i królewskie rezydencje przeniesione tu z Wielkiego Pałacu.
Muzeum Łodzi Królewskich – w kolekcji znajduje się ponad 50 rzeźbionych, malowanych i złoconych łodzi budowanych na wzór mitycznych łodzi z epopei Ramakien, które wypływają z okazji najważniejszych uroczystości państwowych.