Dziś zabieram Was do Galerii Władysława Hasiora w Zakopanem, jednej z najbardziej osobliwych galerii sztuki. Dlaczego? Bo artysta wykorzystując zwyczajne przedmioty, a nawet odpadki i śmieci, stworzył rzeźby, które opatrzone metaforycznymi tytułami skłaniają do refleksji nad światem współczesnym i sztuką. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni: „Bo słup prześwietlonej wody, wiatr i głos, szkło i włosy, kamień i czas, dym i prąd, wreszcie każda materia, która daje cień i ogień, może być tworzywem sztuki pod warunkiem, że wybierze ją, połączy lub rozerwie albo spali wolna i zuchwała fantazja.” (W. Hasior, 1971 r.) Miejscami naprawdę mocne!
Władysław Hasior należy do grona najwybitniejszych artystów polskiej sztuki współczesnej. Jedni go uwielbiają, inni nie rozumieją, ale na jego twórczość chyba nikt nie pozostaje obojętnym. Dzieła, które po sobie pozostawił, wyprzedzają swoje czasy, budzą skrajne emocje i wywołują wiele kontrowersji. Kim był i jak tworzył?
Rzeźbiarz urodzony w 1928 r. w Nowym Sączu ukończył zakopiańskie Liceum Technik Plastycznych, pod kierunkiem prof. Antoniego Kenara (znane dziś jako słynna „Szkoła Kenara”). Po studiach na Wydziale Rzeźby Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Mariana Wnuka powrócił do Zakopanego, z którym był związany do końca życia.
(„Wyszywanie Charakteru”)
(„Źródła Błękitnej Krwi”)
(„Chuć Domowa”)
Kontrowersyjne dzieła sprawiły, że Hasior szybko stał się kultowym artystą pokolenia lat 60-tych i 70-tych XX w. W 1961 w. artysta otrzymał stypendium, dzięki któremu odbywał wiele podróży do Niemiec Belgii i Francji oraz odbył praktyki w pracowni słynnego rzeźbiarza Ossipa Zadkina.
(„Czarny Krajobraz” – Dzieciom Zamojszczyzny z czasów II wojny światowej)
(„Golgota II”)
(„Mamona”)
(od lewej: „Negocjator Poufny”, „Prorok Perfidiasz”, Portret Romantyczny”)
Od samego początku swojej artystycznej drogi Hasior tworzył na pograniczu rzeźby, scenografii, rzemiosła i performansu. Uważano go za prekursora asamblażu, choć on sam nie chciał być przypisywany do konkretnego nurtu. W swoich kolażach sięgał po codzienne, zwykłe przedmioty: znalezione kawałki drutów, połamane noże, fragmenty szyb, futer, włosów, tkanin, a nawet elementów spożywczych, nadając im nowe znaczenie i symbolikę odnoszącą się do ludzkiej egzystencji. Jego rzeźby-opowieści prowokują i skłaniają do refleksji nad kondycją współczesnego świata i ludzkiej moralności.
(„Epitafium Prezydenta”)
(„Nad Głębią Złudzeń”)
(„Bez Tytułu”)
W swojej twórczości Hasior odnosił się także do polskości, tradycji i sztuki religijnej. W 1973 r. zorganizował słynny happening we wsi Łącko, podczas którego strażacy oraz mieszkańcy, niczym w procesji kościelnej, maszerowali przez łąki niosąc sztandary będące wytworem rąk i wyobraźni artysty.
Rzeźbiarz stworzył także wiele monumentalnych pomników, w tym słynne „Organy” („Pomnik dla poległych w walce o utrwalenie władzy ludowej na Podhalu”), które w 1966 r. stanęły na Przełęczy Snozka, w pobliżu Czorsztyna, uznane później za hołdujące niewłaściwym władzom, a przed kilkoma laty odnowione.
W latach 90-tych XX w. twórczość Hasiora próbowano dezawuować, wypominano mu tworzenie prac na rzecz władz PRL-u, przez które był rzekomo faworyzowany. Usunięty w cień artysta zmarł w 1999 r. Został pochowany na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem.
Najlepszym miejscem spotkania ze sztuką artysty jest Galeria Władysława Hasiora w Zakopanem, która mieści się w budynku starej Leżakowni (ul. Jagiellońska 18 B). W okresie międzywojennym werandowali tu kuracjusze sanatorium przeciwgruźliczego. Hasior zaadaptował dwukondygnacyjny budynek na własne potrzeby umieszczając w nim swoją galerię, mieszkanie i pracownię.
Przekraczając próg galerii wkraczamy do zupełnie innego świata. Przygotujcie się na silne emocje, bo tu nie ma miejsca na delikatne metafory. „Wystawa jest wstrząsającym sumieniem człowieka. Pokazuje gnijący świat istotnych wartości, zanik humanitaryzmu, przerażającą przyszłość, pobudza głęboko wyobraźnię, budzi wzruszenie” (z wypowiedzi zwiedzających). Wrażenie potęguje specjalnie dobrane światło, wielkie lustra oraz nastrojowa muzyka dobrana przez samego artystę: śpiewy cerkiewne czy też III Symfonia H. Góreckiego (Symfonia pieśni żałosnych).
Na mnie największe wrażenie zrobiło dzieło zatytułowane „Epitafium Żydom Polskim” (na zdjęciu poniżej), pełne ukrytej symboliki, gdzie twarz Żyda tworzą kostki mydła wytworzone z ludzkiego tłuszczu, produkowane przez nazistów podczas II wojny światowej…
(od lewej: „Pamięci Hubertusa”, „Portret Liryka Pancernego”)
Twórczość Hasiora najlepiej obrazują poniższe słowa: „Hasior przewraca do góry nogami świat znaczeń, do którego jesteśmy przyzwyczajeni i poprzez swoją sztukę zmusza nas do ponownego definiowania rzeczywistości, w której echo II wojny światowej miesza się z ludowością Podhala, z pobożną religijnością, gabinetem śmiechu, socjologiczną obserwacją, mszą żałobną i seansem psychoanalizy.” (www.laminerva.pl)
Intrygujące i czasem nawet kontrowersyjne prace. Dosłownie przewraca świat do góry nogami. Pozdrawiam.