Na zakończenie wpisów z Tajlandii galeria zdjęć, które w najlepszy sposób oddają atmosferę Krainy Uśmiechu. Złocone świątynie, strzeliste chedi i posągi Buddy, hałaśliwe tuk-tuki i kłębowisko kabli nad głową, orzechy kokosowe i kwiaty lotosu… Może zainspirują Was na tyle, by odwiedzić ten przyjazny kraj, a jeśli w najbliższym czasie nie wybieracie się do Azji – zapraszam TUTAJ na pozostałe wpisy z Tajlandii. Miłego oglądania!
Zaczynamy od Pałacu Królewskiego w Bangkoku, który oszałamia bajkową scenerią i armią mitycznych strażników…
Świątynia Leżącego Buddy skrywa monumentalny posąg w otoczeniu misternie zdobionych, kolorowych chedi…
Jak poruszać się po Bangkoku? Na przykład taksówką w kolorze cukierkowym :)
A może mototaksówką? :)
Szczerze? Mój ulubiony azjatycki środek lokomocji to hałaśliwe motoriksze, potocznie zwane tuk-tukami. Wrażenia ekstremalne gwarantowane i ten wiatr we włosach… ;)
No to w drogę! :)
Bangkok jest świetnie oznakowany… To gdzie teraz? :)
Czas na słynny tajski street food. Co powiecie na smażony ryż z ananasem, krewetkami i orzeszkami? Pyszne i efektownie podane!
Chwilo trwaj, czyli zachwycający zachód słońca… „One night in Bangkok and the world’s your oyster!…” ;)
W drodze na pływający targ…
Różne oblicza Buddy…
Dzwony zdobiące każdą buddyjską świątynię…
Poranna kawa niczym arcydzieło sztuki… Ktoś chętny? :)
Z wizytą u górskich plemion…
Zachód słońca nad Białą Świątynią…
W wiosce rękodzieła…
Kolejny dzień w drodze :)
Z wizytą w wiosce słoni…
Pora na szybki prysznic :)
W tajskiej aptece dostaniesz panaceum na wszystkie dolegliwości… ;)
… na przykład korzeń żeń-szenia (w ilości hurtowej)…
albo… tajską viagrę :) Wystarczy te tajemnicze patyczki zalać tajską whisky i… gotowe! Podobno efekt gwarantowany ;)
Domki duchów są nieodłącznym elementem tajskiego krajobrazu…
Ladyboys (czyli trzecia płeć) są obecni na każdym kroku i nie wywołują tu żadnych gorących emocji…
Za to wiele entuzjazmu budzi tajski boks, narodowy sport Tajlandii…
Na farmie storczyków, z których Tajlandia słynie na cały świat. Rośnie tu blisko 1500 gatunków, z których większość nie ma nawet polskich nazw…
W motylowym raju…
W kwiecie lotosu…
Nocny pociąg do Bangkoku…
Rajskie klimaty :)
Woda kokosowa jest wyśmienita na upały!
Lody kokosowe też niczego sobie… Mniam! :)
Nocne życie Pattayi w pełnym rozkwicie… ;)
Narodowe akcenty na lotnisku w Bangkoku
Goodbye Thailand!
Znajome widoki. Kiedyś muszę wrócić do Tajlandii. Tylko tym razem chciałabym zobaczyć samo południe.
To mamy ten sam plan :)