Spacerując po starówce Görlitz stąpamy po ulicach wytyczonych jeszcze w średniowieczu. Gotyk przeplata się tu z renesansem, a barok z secesją, aż po epokę wilhelmińską. Historyczne kupieckie miasto, które ominęły alianckie bombardowania, wygląda niemal jak gotowa scenografia! Nic dziwnego, że w Görlitz, żartobliwie zwanym „Görliwood”, powstało ponad 100 produkcji fimowych! Quentin Tarantino kręcił tu sceny „Bękartów Wojny” (2009), Wes Anderson – „The Grand Budapest Hotel” (2014) z całą plejadą gwiazd, a Stephen Daldry – „Lektora” (2008) z oscarową rolą Kate Winslet. Jesteście ciekawi czym urzekło mnie Görlitz? Zobaczcie sami!
Kiedy w 1071 r. biskup miśnieński otrzymał w darze słowiańską wioskę „Gorelic” nie mógł przypuszczać, że urośnie ona do rangi jednego z najważniejszych miast regionu! A wszystko za sprawą szlaku handlowego Via Regia, wiodącego z Kijowa do Santiago de Compostela. Przemierzali go kupcy, pielgrzymi i władcy zatrzymując się po drodze w Görlitz i czyniąc z niego tętniący życiem ośrodek handlowy.
Jednak średniowieczna podróż pociągała za sobą wiele niebezpieczeństw. Żeby bronić się przed rabusiami i ochraniać swoje interesy w 1346 r. przedstawiciele sześciu miast kupieckich: Budziszyna, Görlitz, Kamieńca, Lubania, Zittau i Löbau, zawiązali Związek Sześciu Miast. Współpraca przyczyniła się do szybkiego rozkwitu Górnych Łużyc, a związek istniał prawie 500 lat, aż do Kongresu Wiedeńskiego. Z czasów największego prosperity pozostały dziś renesansowe domy mieszczańskie, barokowe pałace, dumne kościoły i fortyfikacje obronne.
Spacer po mieście rozdzielonym Konferencją w Poczdamie, a dziś ponownie promowanym jako jedność: Europa – Miasto Zgorzelec/Görlitz, rozpoczynam na malowniczym Przedmieściu Nyskim, najstarszej historycznie części Zgorzelca. Po drugiej stronie Nysy Łużyckiej widać już kolorowe niemieckie kamienice, a ja jestem coraz bardziej zaintrygowana Görlitz, które niektórzy nazywają najpiękniejszym miastem Niemiec! I pomyśleć tylko, jak wiele razy przekraczałam granicę w Zgorzelcu a nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby zatrzymać się tutaj na dłużej! Najwyższa pora nadrobić zaległości :)
Podążam wzdłuż Nysy Łużyckiej wypielęgnowanym Bulwarem Greckim. Jego nazwa nawiązuje do greckiej emigracji, która przybyła do Zgorzelca pod koniec lat 40-tych XX w. podczas wojny domowej w Grecji i uczyniła z tego miejsca swoją enklawę. Dziś spacerują tu właściciele psów, zakochane pary i turyści, a mieszkańcy uprawiają poranny jogging. Widać przenikanie się narodowości polskiej i niemieckiej po obu stronach granicy.
Mijam Muzeum Łużyckie (ul. Daszyńskiego 15) z wystawą poświęconą historii miasta oraz mieszkańcom Górnych Łużyc. Tuż obok znajduje się dom, gdzie żył i tworzył Jakub Böhme – XVII-wieczny szewc, który stał się mistykiem i protestanckim teologiem. To on zapoczątkował nowożytną filozofię niemiecką i wpłynął na poezję niemieckiego baroku. Inspirował myślicieli, takich jak: Hegel, Schelling, Schopenhauer, a także twórców, m.in. Goethego, Mickiewicza czy Słowackiego. Na jego cześć, w każdy ostatni weekend sierpnia, organizowane są Jakuby, czyli Święto Starego Miasta – jarmark nawiązujący klimatem do początków miasta i czasów słynnego mistyka.
Co ciekawe, jednym z fascynatów Jakuba Böhme jest znany amerykański aktor Nicolas Cage, który w poszukiwaniu śladów mistyka odwiedził Görlitz i Zgorzelec w 2006 r. Gościł także w popularnej Piwnicy Staromiejskiej, mieszczącej się w dawnym silosie zbożowym.
Kieruję się na Most Staromiejski i jednocześnie przekraczam granicę polsko-niemiecką na Nysie Łużyckiej. W takich chwilach najbardziej doceniam członkostwo Polski w UE – o tym, że jestem już w Niemczech przypominają mi jedynie niemieckie napisy i słupki graniczne po obu stronach rzeki. Z mostu rozciąga się pocztówkowy widok miasta, z majestatycznym kościołem św. Piotra i Pawła, doskonale widocznym z polskiego Zgorzelca.
Historia pierwszego drewnianego mostu w tym miejscu sięga XIII w. Niestety most musiał być stale odnawiany z powodu nadmiernego obciążenia karawan kupieckich a także pożarów, powodzi i wojen. W 1907 r. stanął tu nowoczesny kamienny most ze stalowymi łukami, jednak 7 maja 1945 r. wycofujące się oddziały niemieckie wysadziły wszystkie zgorzeleckie mosty. Most Staromiejski został odbudowany dopiero w 2004 r., w ramach projektu Europa-Miasto Zgorzelec/Görlitz.
Po prawej stronie mijam wysoką wieżę przypominająca basztę – to dawny spichlerz, który w 1998 r. został ozdobiony barwną ceramiczną płaskorzeźbą WAZE („Wyraz Artystyczny Zjednoczonej Europy”) – symbolem zrastania się podzielonego po wojnie miasta.
Za mostem skręcam na chwilę w lewo na nabrzeże, skąd rozciąga się panorama polskiego Zgorzelca. Słupki graniczne nie pozostawiają wątpliwości – jestem już na terytorium Niemiec.
Tuż przy brzegu rzeki zadomowiły się gęsi :) Być może w hołdzie gęsinie, którą w Niemczech tradycyjnie spożywa się w dniu św. Marcina?
Tymczasem zmierzam już w kierunku gotyckiej świątyni św. Piotra i Pawła, górującej nad zabudową Görlitz.
To największy kościół halowy w całej Saksonii! Jeden z symboli miasta powstał na miejscu kościoła zamkowego z XI w. a w 1372 r. stał się głównym kościołem Görlitz. Rozbudowę pięcionawowej świątyni ukończono dopiero pod koniec XV w., po burzliwych latach wojen husyckich. Wieść niesie, że wygląd świątyni to efekt rywalizacji z kościołem w Budziszynie. Wieże wysokie na 84 m wzniesiono dopiero pod koniec XIX w. Kościół słynie ze „Słonecznych Organów”, których nazwa nawiązuje do 17 słońc pełniących funkcje muzyczne. Nietypowe piszczałki mogą uzyskać niespotykane dźwięki np. śpiew słowika.
Pobliski Waidhaus to najstarszy świecki budynek w mieście, który niegdyś należał do dworu czeskiego króla. W późniejszych latach budynek pełnił wiele różnych funkcji, a od XVI w. służył jako skład marzanny barwierskiej używanej do farbowania tkanin. Pochodzące z Görlitz sukno sprzedawano w całej Europie przez ponad 300 lat!
Podążam dalej Nikolaistrasse, na końcu której wznosi się 45-metrowa Wieża Mikołaja (Nikolaiturm), jedna z pierwotnych czterech wież obronnych wchodzących w skład dawnych fortyfikacji miejskich. Od kiedy na początku XX w. opuścił ją ostatni hejnalista umieszczono tu wystawę dotycząca historii miasta oraz taras widokowy.
W pobliskiej Café Oriental można poczuć prawdziwą atmosferę Bliskiego Wschodu – na gości czeka parzona w tygielku kawa, herbata z kardamonem oraz szisza-bar.
Skręcam w Peterstrasse uważaną za jedną z najbardziej malowniczych uliczek miasta. Budynek pod nr 7, z dekoracyjnym portalem oraz sgraffito, projektował Wendel Rosskopf – utalentowany architekt wczesnego renesansu regionu Łużyc, Czech i Dolnego Śląska.
Ulica wiedzie do Dolnego Rynku (Untermarkt), gdzie przed wiekami mieszkały najbogatsze kupieckie rody. Pierwsze informacje o odbywających się tu targach pochodzą z 1369 r., po ponownej lokacji miasta na prawie magdeburskim. Tutaj krzyżowały się wszystkie szlaki handlowe, również ten najważniejszy: Via Regia.
Otaczające rynek kamienice to typowe dla Görlitz domy halowe, które oprócz funkcji mieszkalnej służyły jako miejsca przeładunku, składu i sprzedaży towarów. Wielkie sklepienia krzyżowe umożliwiały przejazd dużym wozom zaprzężonym w konie, a kupcy mogli tam prezentować swoje sukna. Na starówce zachowało się 35 takich domów.
Dziś mieszczą się tu stylowe lokale, gdzie warto przysiąść na chwilę, by przy filiżance kawy przyglądać się bogato zdobionym fasadom.
Moją uwagę przykuwa dawna Apteka Ratuszowa z XVI w., którą zdobią zegary słoneczne Zachariasa Scultetusa. Zegar Solarium z lewej strony przedstawia różne sposoby zapisu godzin za pomocą cyfr rzymskich i arabskich oraz znaki zodiaku. Promienie zegara Arachne z prawej strony wskazują dni i promienie planetarne, co wiąże się ze starożytnymi wierzeniami, które przyporządkowują dni i godziny konkretnym bogom. Popatrzcie jeszcze na dach budynku, którego trzy okna przypominają obserwujące nas oczy… :)
Na potrzeby kwitnącego handlu powstała Waga Miejska, gdzie ważono i nakładano cło na sprowadzane do miasta towary. Na jednym z popiersi uwiecznił się sam budowniczy (z cyrklem): Jonas Roskopf, syn Wendela Rosskopfa. Do 1823 r. swoją siedzibę w budynku Wagi miał urząd akcyzowy.
W odnowionym budynku Starej Giełdy z 1706 r. mieści się dziś Hotel Börse.
Naprzeciwko hotelu znajduje się Brama Szeptów, która ma wyjątkowe właściwości akustyczne: słowa wyszeptane w jednym końcu łuku są doskonale słyszane po drugiej stronie. Sprawdźcie sami!
Narożna barokowa kamienica zwana Brauner Hirsch (Brązowy Jeleń) to dawny zajazd i browar, gdzie gościli m.in. rosyjscy carowie Mikołaj I i Aleksander II oraz królowie Prus Fryderyk Wilhelm III i Fryderyk Wilhelm IV. W budynku powstały także zdjęcia do filmów: Goethe! (reż. Philipp Stölzl, 2010) oraz The Grand Budapest Hotel (reż. Wes Anderson, 2014).
Najstarszy plac w mieście zamyka neorenesansowy Nowy Ratusz z początku XX w. Na fasadzie widnieją herby wszystkich miejscowości tworzących od 1346 r. Związek Sześciu Miast.
Tuż obok mieści się Stary Ratusz (Rathaus) z XIV w., który pełnił funkcję siedziby władz miejskich. Wielokrotnie przebudowywany, stanowi połączenie gotyku, renesansu i baroku. Najstarszą częścią Ratusza jest 60-metrowa wieża z 1378 r. W drodze na szczyt trzeba pokonać 191 stopni ale widok całkowicie wynagradza ten wysiłek!
Wieżę zdobią dwa zegary z XVI w. Dolny zegar w 1584 r. dostosowano do kalendarza gregoriańskiego. Górny oprócz godzin wskazuje także fazy księżyca i dni tygodnia. Znajdująca się powyżej zegarów złota rzeźba lwa sygnalizowała kiedyś donośnym rykiem zmianę faz księżyca.
Główne wejście do ratusza prowadziło kiedyś po krętych schodach z 1537 r. wykonanych przez Wendela Rosskopfa. Szczyt schodów zdobi grecka bogini sprawiedliwości Temida (bez opaski na oczach), co symbolizowało ustanowione w mieście wolne sądownictwo. Z mównicy obok ogłaszano wyroki sądowe i uchwały rady miejskiej. Ratuszowe schody (Rathaustreppe) należą do najpiękniejszych zabytków renesansu całej Saksonii. Nic dziwnego, że to ulubione miejsce sesji fotograficznych w mieście :)
Naprzeciw gmachu ratuszowego znajduje się XVIII-wieczna barokowa Fontanna Neptuna. Postać Neptuna umieszczona jest na rzeźbionej głowie maszkarona, z której ust wypływa woda.
Opuszczam Dolny Rynek, by na ul. Nyskiej (Neissestrasse) podziwiać najpiękniejszy barokowy budynek w Görlitz (Barockhaus). To tzw. dom przelotowy, z podwójnym podwórzem, przez które przejeżdżały kupieckie tabory. Obecnie mieści się tu Muzeum Kulturalno-Historyczne ze zbiorami starych mebli, porcelany i szkła.
Do muzeum przylega Dom Biblijny, przebudowany w 1570 r. dla pochodzącego z Weimaru kupca Hansa Heinze handlującego marzanną barwierską. Rzeźbiona fasada autorstwa Hansa Kramera Młodszego przedstawia sceny ze Starego i Nowego Testamentu.
Podążam dalej historycznym traktem handlowym Via Regia (ul. Neissestrasse) zachwycając się mieszczańskimi kamienicami, by za chwilę zmierzać już w kierunku Górnego Rynku (ul. Brüderstrasse)…..
….. ale o tym będzie w kolejnym wpisie :)
czytaj dalej TUTAJ