Wraz z nadejściem nowego roku, jak blogosfera długa i szeroka, zapanowało szaleństwo na podsumowania ostatnich dwunastu miesięcy: sukcesy, porażki, nadzieje, plany na przyszłość… Po krótkim namyśle postanowiłam wpisać się w ten trend i także dokonać krótkiego résumé: jakie miejsca miałam okazję zobaczyć, gdzie nie udało mi się wyjechać, a które marzenia muszą poczekać na lepsze czasy… Gotowi? No to zaczynamy!
Austria
Salzburg – miasto Mozarta
Trudno w to uwierzyć, ale w Salzburgu odbywa się ponad 4 tysiące artystycznych imprez rocznie: koncertów, festiwali i przedstawień teatralnych. Miasto nazywane jest sceną świata i należy do najważniejszych metropolii kulturalnych Europy. Malowniczo położone na skraju Alp, w pobliżu krystalicznych jezior, uważane jest za perłę Austrii.
Salzkammergut – kraina solnego bogactwa
Sól kamienną wydobywano tu już przed czterema tysiącami lat. Dziś trudno sobie wyobrazić, że kiedyś uznawano ją za białe złoto. Sól była tak cenna, że Habsburgowie zmonopolizowali przywilej jej wydobycia. Eksploatacja złóż dała regionowi zamożność i umożliwiła dynamiczny rozwój. Stąd wzięła się nazwa Salzkammergut – miejsca na pograniczu Górnej Austrii, Salzburga i Styrii, które nie określa regionu geograficznego, ale obszar bogaty w pokłady soli.