Podróżnicze podsumowanie 2020 roku

To nie był dobry czas na odkrywanie świata… Wszystkie plany podróżnicze rozsypały się jak domek z kart… Paradoksalnie, jedynym stałym elementem mijającego roku była zmiana: kierunków, terminów i destynacji… i jeszcze niepewność – czy w ogóle uda się gdzieś wyjechać? Czy jednak 2020 rok powinnam uznać za stracony? Bynajmniej! Mimo wszystkich ograniczeń udało mi się zobaczyć kilka ciekawych miejsc, także w najbliższej okolicy, a egzotyczne wyjazdy zamieniłam na literaturę podróżniczą i orientalną kuchnię. Zapraszam na doroczne résumé!

Czytaj dalej

Toruń na weekend, czyli Kopernik, pierniki i gotyk na dotyk (dzień #1)

Gotyk jest znakiem rozpoznawczym Torunia. Zachowało się tu najwięcej (po Krakowie) średniowiecznych budowli, które są przykładem najwspanialszej gotyckiej architektury ceglanej w Europie. Nic dziwnego, że oficjalnym hasłem promocyjnym miasta jest slogan: „Toruń – gotyk na dotyk”. Spuścizna tamtych czasów jest tu widoczna na każdym kroku! Zapraszam na podróż wehikułem czasu…

Czytaj dalej

Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin, czyli z wizytą w Cesarskich Kąpieliskach

Zaledwie kilka kilometrów od Świnoujścia, tuż za niemiecką granicą, znajdują się trzy malownicze miejscowości: Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. Nie są to jednak zwykłe nadmorskie kurorty, jakich nad Bałtykiem bez liku, ale uzdrowiska, które swoją obecnością zaszczycali cesarze Prus i Austro-Węgier. Spacer od mola do mola to sentymentalna podróż do początku czasów kąpieli morskich…

Czytaj dalej

Görlitz na weekend. Co zobaczyć w niemieckim Hollywood? (dzień #1)

Spacerując po starówce Görlitz stąpamy po ulicach wytyczonych jeszcze w średniowieczu. Gotyk przeplata się tu z renesansem, a barok z secesją, aż po epokę wilhelmińską. Historyczne kupieckie miasto, które ominęły alianckie bombardowania, wygląda niemal jak gotowa scenografia! Nic dziwnego, że w Görlitz, żartobliwie zwanym „Görliwood”, powstało ponad 100 produkcji fimowych! Quentin Tarantino kręcił tu sceny „Bękartów Wojny” (2009), Wes Anderson – „The Grand Budapest Hotel” (2014) z całą plejadą gwiazd, a Stephen Daldry – „Lektora” (2008) z oscarową rolą Kate Winslet. Jesteście ciekawi czym urzekło mnie Görlitz? Zobaczcie sami!

Czytaj dalej

Stary człowiek, daiquiri i morze, czyli ślady Ernesta Hemingwaya na Kubie

Wieść niesie, że podczas pierwszej wizyty na Kubie jedna z wnuczek Hemingwaya powiedziała: “Kuba ma trzech bohaterów: Che Guevarę, Fidela Castro i mojego dziadka”. I nie ma w tych słowach cienia przesady. Ernest Hemingway spędził na wyspie ponad dwadzieścia lat i do dzisiaj jest ulubionym Jankesem Kubańczyków. Mówią tu o nim Ernesto, albo zwyczajnie: Papá. Doceniał go nawet sam Castro, który w walce z dyktaturą Batisty wykorzystał wiedzę o partyzantce z powieści „Komu bije dzwon”. W swojej przybranej ojczyźnie Hemingway pozostawił po sobie wiele wspomnień. Zabieram Was dziś do miejsc, gdzie słynny amerykański pisarz mieszkał, tworzył, łowił marliny oraz… spożywał swoje ulubione trunki :)

Czytaj dalej

Hawana, miasto utracone… Co warto zobaczyć w 2 dni? (dzień #2)

„Hawany są dwie. Aby zobaczyć tę pierwszą, wystarczy zamknąć oczy. Pojawi się pełna blichtru, pachnąca perfumami Channel, lśniąca lakierem sunących szerokimi ulicami samochodów. Z nich przed modnymi klubami wysiadają długonogie piękności w sukniach bez pleców, z nieodłączną cygaretką na długiej lufce. W tej wizji słychać swingujących jazzmanów i głos Nata Kinga Cole’a. Widać balowe sale i elegancko ubranych mafiosów. Druga Hawana pojawia się zaraz po tym, jak otworzymy oczy. Przypomina starszą dystyngowaną panią, której świetność minęła już dawno – wraz z czasami kolonialnymi, a w jej przymglonych oczach, w zmarszczkach twarzy i pogniecionej sukni zapisana jest cała słodko-gorzka historia porewolucyjnej Kuby, gdzie czas zatrzymał się z końcem 1959 r…” (http://www.national-geographic.pl/traveler)

Czytaj dalej

Hawana, miasto utracone… Co warto zobaczyć w 2 dni? (dzień #1)

Hawana jest jak róża. Ma płatki i kolce – zależy jak ją pielęgnujesz. Ale na końcu i tak podbija Twoje serce („Hawana – miasto utracone”)

Nostalgiczna i enigmatyczna Hawana przywołuje w mojej pamięci zapach cygar, posmak dojrzałego rumu i rytmy salsy, które rozbrzmiewają na ulicy od rana do wieczora. Przepiękna kolonialna zabudowa jest świadectwem dawnej świetności miasta, które w przeszłości znajdowało się w centrum wydarzeń Nowego Świata, by potem przez lata popadać w ruinę… Niszczejąca i zapomniana Hawana, wpisana na listę UNESCO, powoli odzyskuje swój dawny blask, choć wielu budynków już nie da się uratować… Jesteście gotowi na podróż w czasie? To zaczynamy!

Czytaj dalej