Po podsumowaniu 2016 roku (czytaj TUTAJ) najwyższa pora na statystyki, czyli pięć najpopularniejszych wpisów ostatnich dwunastu miesięcy. Będzie trochę egzotyki, kawałek zachodniego krańca Europy i romantyczne miasto na wodzie… Oto PRAWIE zwycięzcy!
Chiny
WIĘCEJ niż 10 rzeczy, które mogą Cię zdziwić w Chinach (chociaż niektóre nie powinny) PODSUMOWANIE (część 3)
WIĘCEJ niż 10 rzeczy, które mogą Cię zdziwić w Chinach (chociaż niektóre nie powinny) PODSUMOWANIE (część 2)
WIĘCEJ niż 10 rzeczy, które mogą Cię zdziwić w Chinach (chociaż niektóre nie powinny) PODSUMOWANIE (część 1)
Pierwsze spotkanie z Dalekim Wschodem to zwykle szok kulturowy i to bez względu na ilość przeczytanych wcześniej przewodników, wysłuchanych relacji z podróży czy obejrzanych filmów. Bo co innego wiedzieć, a co innego doświadczyć empirycznie :) Uzbrojona w książkową wiedzę uważałam, że niewiele rzeczy mnie zaskoczy, tymczasem szeroko otwierałam oczy ze zdumienia. Podświadomie spodziewałam się znaleźć w smutnym, biednym kraju, którego mieszkańcy, ubrani w dziwaczne kapelusze, pracują w pocie czoła za przysłowiową miskę ryżu. To tylko świadczy o tym, jak często posługujemy się stereotypami, bo biedne Chiny Trzeciego Świata odchodzą już w niepamięć. Państwo Środka to dziś druga gospodarka świata, ze średnim wzrostem PKB na poziomie 7% rocznie, które w ciągu zaledwie 30 lat awansowało do roli globalnego mocarstwa. Współczesne Chiny to wielkie metropolie, szklane drapacze chmur, nowoczesne samochody i pociągi pędzące z prędkością, o której w Polsce możemy tylko pomarzyć. Co jeszcze może Was zdziwić? Oto krótka instrukcja obsługi Chin, czyli co Laowai* wiedzieć powinien :)
CRH kontra Maglev, czyli dlaczego Pendolino już mnie nie kręci ;)
Kiedy rok temu na polskich torach zadebiutowało Pendolino, nie mogłam się doczekać, by wsiąść do najnowocześniejszego pociągu PKP Intercity. Okazja miała nadarzyć się po przylocie z Chin i powrocie z Warszawy do domu. I chociaż miałam już możliwość pędzić 160 km/h czeskim Leo Expressem, to wizja podróży osławionym Pendolino bardzo mnie ekscytowała… Do czasu.
A konkretnie – do momentu przejażdżki super-szybkim chińskim pociągiem. Potem nic nie było już takie jak kiedyś :)
Chińskie klimaty… FOTOGALERIA
Dzisiaj Państwo Środka „od środka”, czyli krótka fotogaleria niepublikowanych jeszcze zdjęć, dzięki którym poczujecie prawdziwą atmosferę Chin. Wszechobecny Mao, czerwone lampiony, uliczki starego miasta, wielowiekowe świątynie, tajemniczy street food i hałaśliwe tuk-tuki… Miłego oglądania!
Szanghaj w 2 dni – co zobaczyć w najludniejszym mieście świata? (część 2)
Szanghaj to chińskie centrum wszechświata. Tu mieszczą się wszystkie najważniejsze instytucje gospodarcze, ekonomiczne i finansowe, a szanghajska giełda zajmuje piąte miejsce w globalnym rynku giełdowym. Wzrastająca rola miasta powoduje, że już teraz władze Chin promują je jako centrum nowego układu ekonomicznego na świecie. Gigantyczna metropolia w harmonijny sposób łączy tradycję z nowoczesnością. Kolonialna zabudowa sąsiaduje z futurystycznymi drapaczami chmur, a Stare Miasto z biurowcami ze stali i szkła. Co warto zobaczyć w Szanghaju, mając do dyspozycji tylko 2 dni? Dziś ciąg dalszy moich propozycji (pierwszą część wpisu znajdziesz TUTAJ)
Szanghaj w 2 dni – co zobaczyć w najludniejszym mieście świata? (część 1)
Najludniejsze miasto świata w najbardziej zaludnionym kraju jest większe niż można to sobie wyobrazić. Tętniąca życiem 24-milionowa metropolia jest też trzecim co do wielkości portem morskim (po Rotterdamie i Singapurze) oraz finansowym centrum Państwa Środka. Z Hongkongiem rywalizuje o tytuł biznesowej stolicy kraju. Jest spełnieniem marzeń Chin o potędze, bogactwie i nowoczesności…
Nad brzegiem Długiej Rzeki…
To najdłuższa rzeka Azji i trzecia (po Amazonce i Nilu) pod względem długości na świecie. Płynie w całości przez terytorium Chin i obok Rzeki Żółtej (Huang He) jest uznawana za kolebkę chińskiej cywilizacji. W jej dorzeczu mieszka 40 % ludności Państwa Środka (czyli więcej niż w całej Europie) i uprawia się 75 % krajowej produkcji ryżu. Oto rzeka Chang Jiang (w dosłownym tłumaczeniu: „Długa Rzeka”), nazywana przez Europejczyków Jangcy.
Na Jedwabnym Szlaku… Ale czy wiecie jak powstaje jedwab?
Chińska legenda głosi, że tajemnicę produkcji jedwabiu odkryła 2600 lat p.n.e. żona mitycznego Żółtego Cesarza Huang Di. Cesarz poprosił ją, by sprawdziła, cóż to za szkodnik niszczy drzewa morwowe w pałacowych ogrodach. Cesarzowa Xi Lingshi zauważyła, że białe larwy żerujące na liściach drzew przędą błyszczące kokony. Gdy jeden z kokonów przez przypadek upuściła do gorącej herbaty okazało się, że można wyciągnąć z niego delikatną nić. Tak narodziła się sztuka produkcji jedwabiu, którą Chińczykom udało się zachować w tajemnicy przez 2 tys. lat…